Content Protection by DMCA.com

… i dlaczego nie jest to Microsoft Edge.

Przez dwie dekady Microsoft przyzwyczaił nas, że ich przeglądarka internetowa świetnie nadaje się tylko do jednego – do ściągnięcia Firefox’a. Przez te same dekady ignorował również istnienie Linux’a. Mógł sobie na to pozwolić wygryzając praktykami monopolistycznymi, i nie tylko, Netscape Navigator’a.
Wcześniej wciskał MSIE, teraz to samo robi z Edge’m – cóż lata praktyki.
Nie wykluczone, że Edge jest dobry. Więcej. Nie wykluczone, że jest nawet lepszy, ale zgodnie z III zasadą dynamiki nie mam ochoty sprawdzać. Zwłaszcza, że consuetudo altera natura est.

… i dlaczego nie jest to Google Chrome.

Na początku był lekki i szybki, a nawet szybszy, zwłaszcza na zoptymalizowanym specjalnie i tylko pod Chrome YouTube. Z czasem zrobił się ociężały, żarłoczny na zasoby i naszą prywatność, oraz tak samo nachalny jak Microsoft. W tym przypadku również działa III zasada dynamiki.

De gustibus non est disputandum

Moje najlepsze przeglądarki internetowe, to:

  • Firefox – bo jest ze mną najdłużej i nadal spełnia moje oczekiwania.
  • Brave – bo bez dodatkowych wtyczek skutecznie blokuje reklamy.
  • Vivaldi – bo czasem zależy mi na prywatności.